Nasza najmłodsza psia pociecha w tym roku (2021) towarzyszyłam nam, często sama, bez obstawy mamy Bystrej i starszej siostry Hrabiny na turniejach rycerskich. Przeszła chrzest bojowy w Złotym Stoku, gdzie obozowisko było w miejskim parku, blisko areny turniejowej na której panował duży zgiełk. Piwonia po takim treningu nie reaguje na szczęk broni, głośną muzykę, przejeżdżające samochody, motory, rowerzystów. Jest jej to zupełnie obojętne. Doceniamy to teraz na naszych spacerach po mieście, ponieważ jest bardzo spokojnym psem. Piwonia jest bardzo opanowana, gdy ją coś zaciekawi próbuje to poznać noskiem (śmieszne są z nią sytuacje na spacerach, gdy pcha nochala do ludzkich zadków – jak wiadomo pieski poprzez zapach z kuperków poznają się). Obwąchiwanie ludzkich dupek Piwonia opanowała do perfekcji
. Jest ona bardzo uczuciowym owczarkiem podhalańskim - uwielbia się przytulać i z czułością wylizywać nasze twarze, chociaż staramy się jej wytłumaczyć, że lizanie nie leży w ludzkiej naturze. Leżąc dostojnie ze skrzyżowanymi przednimi łapkami wygląda przecudownie jak Sfinks. Od mamy Bystrej i siostry Hrabiny nauczyła się już pukać łapką gdy chce wejść do domu.