Hrabinka pod koniec ubiegłego roku została starszą siostrą. Dzielnie pomagała mamie Bystrej w odchowaniu maluchów owczarka podhalańskiego, a w tym roku odnalazła swoje powołanie w wychowaniu siostry Piwonii. Trzy podhalanki w domu to już wataha. W stadzie panuje hierarchia, rządzi mama BYSTRA! Tym samym Hrabina utraciła pozycję najmłodszego członka stada, teraz młodszej siostrze Piwonii pokazuje gdzie jej miejsce w hierarchii. Piwonia natomiast jako najmłodszy członek rodziny, cieszy się największymi „forami”. Tym niemniej Hrabinka nadal jest naszym rozbrykanym kochanym szczeniaczkiem (mentalnie owczarek podhalański dość późno dojrzewa) i najsłodszym wyrośniętym podlotkiem podhalańskim.
Hrabina podczas naszych podróży jest zdecydowanie mniej ufna do obcych, doskonale i bardzo czujnie pilnuje terenu a zwłaszcza naszych dzieci. Podczas pobytu na turnieju rycerskim w Byczynie jeden z turystów chciał przejść pomiędzy namiotami rekonstruktorów, gdzie siedziały nasze dzieci. Hrabina bardzo ostro zareagowała sygnalizując całą sobą „gdzie leziesz! ja tu pilnuję!”. Na co dzień słodziutka, milusia Hrabina rzuciła się w stronę turysty, który ośmielił się podejść za blisko jej ukochanych Pańciów. Już wiem kogo córka Zosia będzie zabierać ze sobą na randki
Hrabinka, pomimo tego że jest czujnym owczarkiem podhalańskim, pozwala się głaskać i przytulać dzieciom, zwłaszcza dziewczynkom. Dzieci (nawet zupełnie obce) są przez nią akceptowane, zwłaszcza małe dziewczynki są dobrymi koleżankami Hrabinki. Podhalanka cierpliwie znosi tarmoszenie za uszkiem, przytulaski, chętnie daje łapkę na powitanie i robi najsłodsze na świecie psie minki